Zaczęliśmy
W końcu zaczęliśmy i nawet zgodnie z planem. No może nie całkiem. Po zimie w zadoleniu, które niestety zastaliśmy na działce pojawiła się woda; jej poziom nie był najwyższy i liczyliśmy, że prędzej czy później zejdzie. Pewnie by i zeszła, gdyby nie majowe ulewy.... Po nich poziom wody w zadoleniu wzrósł niemal trzykrotnie a przy okazji podniósł się poziom wody gruntowej na całej działce.... Woda nie opadała więc postanowiliśmy zbadać co jest tego przyczyną. Analiza geologiczna i już wiemy. Trzy z czterech punktów - piasek do 4m głębokości; ale czwarty narożnik domu -lekkie przewarstwienie gliny na -1.8 a potem od ok -2.5 m glina pylasta. Dodatkowo woda gruntowa na ~-1 m pppt. Zdecydowaliśmy, że siadamy powyżej tej wody z ławami i nie czekamy na dalsze jej obniżenie.
Humus zdjęty w zeszłym tygodniu, część organiczna wykorzystana do częściowego zasypania dołu; druga część dołu pogłębiona - tam planujemy oczko. Ze względu na wysoki poziom wód gruntowych nie trzeba będzie dużo kopać - po zdjęciu humusu z przodu domu wystarczy wybrać tylko piasek pod ławy; z tyłu tylko pod chudziaka - 10 cm. Są tego minusy - będziemy potrzebować ok 10 wywrotek piasku do zasypania posadzki.
Ekipa weszła na dobre w poniedziałek i trzeba przyznać, że robią to całkiem sprawnie - ławy wykopane i zaszalowane do środy (~70 mb); czwartek wysypany chudziak na sucho i ułożone zbrojenie; a w piątek zalewamy ławy i tydzień przerwy. Trzeba będzie je tylko podlewać.