Mamy pokrycie na domku
Pogoda co prawda nie rozpieszcza budowlańców, ale pozwoliła nam przykryć, co prawda, jeszcze nie całkowicie główny dach domu. Brakuje kominków, wyłazu i kilku gąsiorów, ale w 85% mamy pokrycie domu i prezentuje się ono całkiem nieźle
Gdyby nie Xsawery, o którym mówi się tyle w TV ostatnimi dni dach na chałupce byłby pewnie skończony a dekarz przeszedłby na garaż. Ale cóż, mamy nadzieje ze po niedzieli pogoda troche odpuści i będziemy mogli skończyć krycie dachu, zabić dechami okna i zapomnieć (częściowo oczywiście) o budowie do marca. Zostanie jeszcze tylko w grudniu wyrównanie częściowe terenu aby zapewnić bezpieczną strefę przemarzania. Piasek od strony garażu już czeka...